Warta 200 mln euro hinduska inwestycja ominie węgierskie miasto Gyongyos. Koncern Apollo Tyres wycofał się z planów zbudowania tam fabryki opon i zaczął rozglądać się za inną lokalizacją. Wśród wielu opcji jest też Polska - informuje dzisiejszy "Parkiet".
Jak poinformowała firma w komunikacie, o rezygnacji z pierwotnego projektu przesądziło niezbyt przychylne przyjęcie ze strony lokalnej społeczności. - Decyzja następuje po niespodziewanych opóźnieniach w postępowaniach administracyjnych - napisano w cytowanym przez Reutera oświadczeniu. Apollo wystąpił od razu do Węgierskiej Agencji Rozwoju Inwestycji i Handlu, by wskazała mu alternatywne lokalizacje. Zaznaczył jednak jednocześnie, iż rozszerzy poszukiwania na inne kraje Europy.
Hindusi nie narzekają na brak ofert. Jak pisze serwis "Tire Review", z pierwszą, tuż po tym, jak ogłosili oni zmianę planów, wystąpił burmistrz miasta Polgar. Cytowany przez agencję Bloomberg dziennik "Nepszabadsag" napisał, powołując się na wiceprezesa Apolla, Neeraja Kanwara, że firma otrzymała listy intencyjne od władz trzydziestu węgierskich miejscowości. Byli też chętni z sąsiednich krajów, w tym Słowacji, popularnej wśród azjatyckich koncernów pracujących na potrzeby rynku motoryzacyjnego. Gordon Bajnai, węgierski minister samorządu lokalnego i rozwoju regionalnego, powiedział agencji MTI, że rząd zrobi, co w jego mocy, by fabryka zatrudniająca 1500 osób powstała jednak w jego kraju.
- Możliwe są wszystkie alternatywy - mówi "Parkietowi" Rishabh Bagaria, analityk bombajskiej firmy doradczej Pinc Research. - Liczyć się będą przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszy to koszty pracy i dostępność siły roboczej. Drugi to bliskość dobrych ośrodków edukacyjnych: kadra menedżerska Apolla chciałaby zapewnić swoim dzieciom właściwe studia.
Więcej w dzisiejszym "Parkiecie".
