W tym roku Polska może mieć rekordowy deficyt w handlu z Rosją. Pną się ceny ropy naftowej i gazu, które w lwiej części sprowadzamy z Rosji, a nasz eksport na Wschód jeszcze nie wydźwignął się po kryzysie, informuje "Gazeta Wyborcza".
Zwiększenie wymiany handlowej Polski z Rosją być może będzie jednym z tematów rozmów gospodarczych prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który w poniedziałek przyjedzie z oficjalną wizytą do Warszawy. Jesteśmy według rosyjskich statystyk piątym w tym roku partnerem handlowym Rosji w UE - po Holandii, Niemczech, Włoszech i Francji.
Ministerstwo Gospodarki w oficjalnych analizach stwierdza, że po trzech kwartałach nasz deficyt w handlu z Rosją był aż o 2,1 mld euro większy niż przed rokiem, a nawet o 232 mln euro większy niż dwa lata temu, czyli przed kryzysem. I jeśli ta tendencja utrzyma się, to w tym roku deficyt w handlu z Rosją może pobić rekord z 2008 r., kiedy wyniósł on 7,8 mld euro.
(...) w ostatnich latach w polskim eksporcie do Rosji dominowały towary przemysłowe, w dużej mierze z branży motoryzacyjnej. I właśnie załamanie na rosyjskim rynku motoryzacyjnym najbardziej uderzyło w nasz eksport.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
