Od września do listopada Fiat będzie zamykał na tydzień cztery ze swoich pięciu fabryk we Włoszech. To najbardziej drastyczne posunięcie władz spółki od 2004 r., kiedy była ona bliska bankructwa, a misji ratunkowej podjął się prezes Sergio Marchionne.
Linie produkcyjne Fiata były zawsze nieczynne przez część sierpnia, ale jeszcze większe zmniejszenie produkcji wymusiła zła sytuacja rynkowa. W czerwcu sprzedaż samochodów we Włoszech spadła o 19,5 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem, a liczba zarejestrowanych nowych fiatów była o 16,5 proc. mniejsza. Był to szósty kolejny miesiąc spadku sprzedaży, gdyż wciąż drożejące paliwa i rosnąca inflacja zniechęcają klientów do kupowania nowych aut. Do tego doszło zaprzestanie przez rząd subsydiowania wymiany starych samochodów na nowe. We Francji, gdzie system ten nadal funkcjonuje, sprzedaż aut Fiata wzrosła w czerwcu o 1 proc.
W czasie wczorajszej sesji w Mediolanie kurs akcji koncernu spadł prawie o 3,5 proc., a od początku roku straciły one 44 proc., co zmniejszyło kapitalizację do 12,2 mld euro. Przed tygodniem Fiat zapowiedział zmniejszenie o 10 proc. produkcji ciężarówek.
