Jak wykazało badanie opinii przeprowadzone na zlecenie Renault Polska przez Kantar TNS 88 proc. mieszkańców polskich miast uważa, że jest tam zbyt dużo samochodów osobowych i konieczne są zmiany: ludzie powinni zmienić swoje nawyki transportowe (92 proc. odpowiedzi), częściej korzystać z transportu zbiorowego (94 proc.), a na ulicach powinno pojawić się więcej pojazdów elektrycznych (88 proc.).![renault ez-go](data:image/svg+xml,%3Csvg%20xmlns%3D%22http%3A%2F%2Fwww.w3.org%2F2000%2Fsvg%22%20width%3D%221%22%20height%3D%221%22%20viewBox%3D%220%200%201%201%22%2F%3E)
Przyszłość transportu według mieszkańców polskich miast
Potrzebne jest nowe podejście do transportu, ale czy mieszkańcy wierzą, że zmiany zostaną wprowadzone w życie? Zdania są podzielone. Pod względem wizji transportu za 20 lat ankietowanych można podzielić na optymistów i pesymistów.
Z jednej strony bardzo wiele osób uważa, że większość ludzi przesiądzie się na samochody elektryczner (35 proc.) lub nieznane obecnie środki transportu (28 proc.). Wprowadzenie tych nowych środków transportu może być niezbędne w obliczu zmian klimatycznych. Pesymiści wyrażają zaś opinię, że sytuacja się pogorszy i jeszcze więcej osób będzie poruszało się po miastach prywatnymi samochodami (31 proc.) albo że nic się nie zmieni (21 proc.). Inne wizje przyszłości to wybór przez mieszkańców miast transportu zbiorowego (22 proc.), dominacja elektrycznych pojazdów autonomicznych (15 proc.) czy wreszcie rezygnacja z posiadania samochodu na rzecz współdzielenia (15 proc.).
Jedno auto, wielu użytkowników
Przyszłość transportu według mieszkańców polskich miast
Potrzebne jest nowe podejście do transportu, ale czy mieszkańcy wierzą, że zmiany zostaną wprowadzone w życie? Zdania są podzielone. Pod względem wizji transportu za 20 lat ankietowanych można podzielić na optymistów i pesymistów.
Z jednej strony bardzo wiele osób uważa, że większość ludzi przesiądzie się na samochody elektryczner (35 proc.) lub nieznane obecnie środki transportu (28 proc.). Wprowadzenie tych nowych środków transportu może być niezbędne w obliczu zmian klimatycznych. Pesymiści wyrażają zaś opinię, że sytuacja się pogorszy i jeszcze więcej osób będzie poruszało się po miastach prywatnymi samochodami (31 proc.) albo że nic się nie zmieni (21 proc.). Inne wizje przyszłości to wybór przez mieszkańców miast transportu zbiorowego (22 proc.), dominacja elektrycznych pojazdów autonomicznych (15 proc.) czy wreszcie rezygnacja z posiadania samochodu na rzecz współdzielenia (15 proc.).
Jedno auto, wielu użytkowników
Współdzielenie aut to rozwiązanie, z którego mieszkańcy mogą korzystać już teraz. Systemy carsharingu pojawiły się w największych polskich miastach. Przykładowo serwis Traficar, dysponujący flotą 1500 Renault Clio i ponad 100 Renault Kangoo, obecny jest w Krakowie, Warszawie, Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu i na Śląsku. Każdy zarejestrowany użytkownik może za pomocą aplikacji wypożyczyć i zwrócić samochód w dowolnym miejscu na wyznaczonym obszarze.
W jaki sposób współdzielenie pojazdów może przyczynić się do rozwiązania problemu korków czy zbyt małej liczby miejsc parkingowych? Kluczowe jest to, że jedno auto w ciągu dnia może zapewnić transport wielu osobom. Dzięki temu kiedy np. jeden użytkownik przyjedzie samochodem do pracy w centrum, auto nie będzie później przez 8 godzin zajmować miejsce na parkingu, lecz zostanie wykorzystane przez inną osobę. Zmniejszenie liczby zajętych miejsc parkingowych oznacza, że również kierowcy podróżujący własnymi samochodami nie będą przyczyniać się do większego natężenia ruchu, krążąc w poszukiwaniu miejsca. Oprócz tego w perspektywie długoterminowej łatwa dostępność carsharingu może skłonić osoby, które rzadko korzystają z samochodów (np. jeżdżą tylko raz w tygodniu na zakupy), do całkowitej rezygnacji z posiadania własnego pojazdu.