Europa

Bernhard Mattes, odchodzący prezes niemieckiego stowarzyszenia przemysłu motoryzacyjnego VDA podczas dorocznego spotkania podsumował kończący się rok i przedstawił prognozy na 2020 r.

Odnośnie poziomu zatrudnienia, wskazał, że nie należy błędnie interpretować faktu, że liczba zatrudnionych w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym była stabilna w pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku, która wyniosła 835,3 tys. pracowników. To o 0,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Niestety, wzrost liczby pracowników w I połowie roku został zmniejszony w ostatnich miesiącach. Szef VDA zaznacza, że umowy o pracę na czas określony nie są przedłużane. Przywracany jest także mechanizm skróconego czasu pracy.

W całym 2019 r. liczba pracowników będzie niższa niż w zeszłym roku i wyniesie około 834 tys. osób. Trend spadkowy będzie bardzo wyraźny w nadchodzącym 2020 r.

Przemysł motoryzacyjny w Niemczech jest silnie uzależniony od rynków zagranicznych. Trzy z czterech wytwarzanych samochodów są eksportowane. Silny rynek krajowy nie może zrekompensować jednak spadków od klientów z zagranicy. W tym roku wyeksportowanych ma być 3,5 mln samochodów osobowych, o 12 proc. mniej niż 2018 r. Produkcja aut osiągnie poziom 4,7 mln pojazdów (-8 proc.).

Jeśli porównać wyniki w cyklu dwuletnim to widoczny jest bardzo duży spadek. W ciągu dwóch lat produkcja samochodów spadła z 5,6 mln do 4,7 mln aut, czyli o 935 tys. sztuk (-17 proc.). Eksport zmniejszył się o 864 tys. sztuk, z nieco poniżej 4,4 mln do 3,5 mln samochodów osobowych (-20 proc.).

Co będzie w 2020 roku? Produkcja i eksport aut może być na tym samym poziomem jak w 2019 r. Bernhard Mattes, zaznacza jednak, że nastąpi to pod warunkiem, że światowa gospodarka będzie "na dobrej drodze".