W rozmowie z dziennikiem "Dieło", biznesmen przyznaje, że spada popyt na samochody, a w związku z tym także ich produkcja. Oznacza to konieczność - jak mówi Tarieł Wasadze - "optymalizacji wydatków". Pierwszym krokiem ma być zmniejszenie liczby zmian w zakładach w Zaporożu z trzech do dwóch. Planowane są także zwolnienia pracowników. Prezes Ukrawto przyznaje, że nie wie jeszcze, jakie działania zostaną podjęte w przyszłym roku.
Ukraińscy producenci samochodów domagają się na razie od władz ograniczenia importu aut - jak mówią - już taki krok poprawiłby ich sytuację.