![](/images/stories/flags/italy_flag.jpg)
W proteście wzięli udział uczniowie, władze lokalne, handlowy i przedstawiciele kościoła.
Wszystkie sklepy w mieście zostały zamknięte na znak solidarności z pracownikami Fiata. Do ośmiogodzinnego strajku przystąpili wszyscy pracownicy fabryki i spółek zależnych (ok. 2 tys. osób).
Jednocześnie minister ds. rozwoju dał do zrozumienia, ze zakładami zainteresowana jest chińska grupa Chery.
"Chcemy, aby wzrosła produkcja aut we Włoszech. Chcielibyśmy, aby motorem tego wzrostu był Fiat, ale jednocześnie otwarci jesteśmy na kogokolwiek, kto chce zainwestować", powiedział Claudio Scajola.
Głos ten nie spotkał się z zainteresowaniem związkowców. "Dla nas rozmowy zaczynają się 22 grudnia i nie istnieją jakiekolwiek inne rozwiązania"- mówią przedstawiciele związków.