Związki zawodowe w zakładach Škoda Auto grożą strajkiem, twierdząc, że firma nie wykazuje wystarczającego zainteresowania swoimi pracownikami - podał w czwartek dziennik "Hospodářské noviny". - Jeśli firma nie usłyszy naszych żądań, przerwiemy produkcję na 10 do 20 dni, by odzyskać czas pracy naszych pracowników - czytamy w związkowym wydawnictwie "Škodovácký Odborář".
Kluczową kwestią w negocjacjach między związkami zawodowymi a kierownictwem Škoda Auto są warunki pracy oraz nadgodziny. Związkowcy chcą ograniczyć nadgodziny, twierdząc, że pracownicy przepracowują je kosztem życia rodzinnego. Zdaniem szefa związku KOVO, Jaroslava Povšíka, związki zawodowe nie są całkowicie przeciwne pracy w nadgodzinach, ale zależy to od tego, ile firma chce za nie zapłacić.
Związki zawodowe podniosły również problem nierównych wynagrodzeń między fabrykami w Czechach i Niemczech. Pracownicy niemieckich oddziałów Volkswagena żądają obecnie podwyżki płac o 6 procent. Aby osiągnąć takie samo wynagrodzenie jak ich niemieccy koledzy, Škoda Auto musiałaby zwiększyć zarobki o 20 procent.
