Stalowy gigant ArcelorMittal zapowiada cięcia w swoich zakładach na świecie, ale nie w Polsce. U nas zarabia znakomicie i dlatego szykuje nowe inwestycje.
- Polskie firmy są najlepsze w naszym koncernie zatrudniającym 320 tys. pracowników w 20 krajach - przyznaje Gonzalo Urquijo z zarządu stalowego potentata.
- Przewiduję w najbliższych latach nie gorszą koniunkturę. Zapotrzebowanie na stal będzie rosło nie tylko w Polsce, ale także w regionie, w Czechach, na Węgrzech, Słowacji i oczywiście na Wschodzie, przede wszystkim na Ukrainie - podkreśla Henryk Hulin, prezes huty ArcelorMittal Warszawa.
Dlatego mimo ogłoszenia przez centralę ArcelorMittal programu oszczędnościowego, który ma przynieść w ciągu pięciu lat 4 mld dolarów, Gerhard Renz, wiceprezes koncernu, zapowiada w Polsce nowe inwestycje. Właśnie w hucie AM Warszawa ruszyła wybudowana za 84 mln euro najnowocześniejsza w Europie walcownia prętów.
Huta, która zatrudnia 740 pracowników, planuje maksymalne wykorzystanie unowocześnionych stalowni. Już teraz warszawskie stale trafiają do przemysłu maszynowego i łożyskowego. Prezes Hulin chce, aby stopniowo prostsze wyroby uzupełniane były o wyżej przetworzone.
ArcelorMittal zamierza robić więcej blach dla przemysłu motoryzacyjnego i produkującego sprzęt gospodarstwa domowego. Na rozbudowę potencjału, nowe przedsięwzięcia i modernizacje firma wydała w ostatnich trzech latach w swoich polskich zakładach 920 mln euro. Inwestycje te obejmowały m.in. walcownię gorącą blach w Krakowie, linię ciągłego odlewania stali w Dąbrowie Górniczej, linię powlekania organicznego w Świętochłowicach, modernizację walcowni w Sosnowcu. Już zaplanowano zwiększenie mocy nowej walcowni gorącej i budowę nowej ocynkowni w Krakowie, co będzie kosztowało ArcelorMittal 1,2 mld zł. Koncern, który ma już większość największych polskich hut, chciałby sięgnąć teraz po Hutę Łabędy.
ArcelorMittal wytwarza ponad 100 mln ton stali. Produkcja w Polsce to jedynie około 5 proc. całej produkcji koncernu.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
- Przewiduję w najbliższych latach nie gorszą koniunkturę. Zapotrzebowanie na stal będzie rosło nie tylko w Polsce, ale także w regionie, w Czechach, na Węgrzech, Słowacji i oczywiście na Wschodzie, przede wszystkim na Ukrainie - podkreśla Henryk Hulin, prezes huty ArcelorMittal Warszawa.
Dlatego mimo ogłoszenia przez centralę ArcelorMittal programu oszczędnościowego, który ma przynieść w ciągu pięciu lat 4 mld dolarów, Gerhard Renz, wiceprezes koncernu, zapowiada w Polsce nowe inwestycje. Właśnie w hucie AM Warszawa ruszyła wybudowana za 84 mln euro najnowocześniejsza w Europie walcownia prętów.
Huta, która zatrudnia 740 pracowników, planuje maksymalne wykorzystanie unowocześnionych stalowni. Już teraz warszawskie stale trafiają do przemysłu maszynowego i łożyskowego. Prezes Hulin chce, aby stopniowo prostsze wyroby uzupełniane były o wyżej przetworzone.
ArcelorMittal zamierza robić więcej blach dla przemysłu motoryzacyjnego i produkującego sprzęt gospodarstwa domowego. Na rozbudowę potencjału, nowe przedsięwzięcia i modernizacje firma wydała w ostatnich trzech latach w swoich polskich zakładach 920 mln euro. Inwestycje te obejmowały m.in. walcownię gorącą blach w Krakowie, linię ciągłego odlewania stali w Dąbrowie Górniczej, linię powlekania organicznego w Świętochłowicach, modernizację walcowni w Sosnowcu. Już zaplanowano zwiększenie mocy nowej walcowni gorącej i budowę nowej ocynkowni w Krakowie, co będzie kosztowało ArcelorMittal 1,2 mld zł. Koncern, który ma już większość największych polskich hut, chciałby sięgnąć teraz po Hutę Łabędy.
ArcelorMittal wytwarza ponad 100 mln ton stali. Produkcja w Polsce to jedynie około 5 proc. całej produkcji koncernu.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".