Trudno się dziwić tej sytuacji, gdy nasze fabryki ponad 98 proc. produkcji wysyłają za granicę, głównie na Zachód Europy. Gdy spada sprzedaż na rynkach europejskich, siłą rzeczy musi spadać produkcja u nas. – To głównie efekt przestojów w fabryce Opla w Gliwicach czy skrócenie czasu pracy w VW Poznań - mówi Rafał Orłowski, analityk AutomotiveSuppliers.pl. - Jeśli sytuacja się nie poprawi, podobne decyzje zapadną także w Tychach czy na Żeraniu - dodaje.
Eksperci są zgodni, że w 2009 r. produkcja będzie niższa niż w 2008, choć trudno szacować o ile. Z kolei w tym roku coraz mniej prawdopodobne jest osiągnięcie miliona aut wyprodukowanych w Polsce. - Ale nie należy załamywać rąk, bo i tak wynik jest rekordowy - podkreśla Orłowski. - Wszystko wskazuje na to, zwłaszcza po ostatnich przestojach w Skoda Auto, że w tym roku odbierzemy Czechom palmę pierwszeństwa w regionie. I to bardzo pozytywna informacja - dodaje.
Więcej w w "Rzeczpospolitej".