Na początku roku pracę w fabryce straciło prawie 300 osób. - Nigdy jednak nie mieliśmy planów zwiększenia tej liczby do 700, ani nie zawiadamialiśmy Wojewódzkiego Urzędu Pracy o takim zamiarze - komentuje Drozd.
Prezes kraśnickiej firmy dodał, że zamiast kolejnych zwolnień pracowników sposobem na przetrwanie firmy, ma być dostosowanie czasu pracy do poziomu zamówień. Dlatego za kilka dni fabrykę czeka kolejny 2 tygodniowy przestój.