Ekonomiści dodają, że płace szybciej będą rosły w branżach, w których nadal prowadzone będą inwestycje. Na pewno będą to usługi, szczególnie związane z innowacjami i IT. Znacznie gorzej sytuacja może wyglądać w przemyśle przetwórczym. Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert ekonomiczny PKPP Lewiatan, przewiduje nominalnie podwyżki płac o 3 - 3,5 proc. - Są branże, w których wynagrodzenia nie tylko realnie nie wzrosną, ale także mogą spaść. Tak na przykład może się stać w firmach przemysłu motoryzacyjnego - ekonomistka wyjaśnia, iż przedsiębiorcy nie będą obniżali wynagrodzeń, ale zastosują różne sposoby organizacji czasu pracy, a to może spowodować, że pracownicy będą mniej zarabiali.
Więcej w "Rzeczpospolitej".