Do premiera zwróciły się firmy zrzeszone w Związku Pracodawców Motoryzacji (ZPM) wspierane przez Polską Izbę Motoryzacji, Konfederację Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" oraz sekcje pracowników motoryzacji w "Solidarności" i OPZZ - informuje "Gazeta Wyborcza". Proszą o zwiększenie finansowania zakładów motoryzacyjnych przez państwowe banki, uproszczenie procedur przyznawania pomocy publicznej, a także o wprowadzenie ulg podatkowych od niewykorzystywanej w czasie kryzysu powierzchni produkcyjnej. ZPM apeluje o utworzenie rezerwy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na dopłaty do wynagrodzenia wykwalifikowanych pracowników, dla których okresowo nie byłoby pracy. Firmy chcą także zaostrzenia badań technicznych używanych aut i wprowadzenia podatku ekologicznego, który zachęcałby do zakupu nowych.
Pod koniec czerwca w polskich fabrykach motoryzacyjnych pracowało 136 tys. ludzi, o 15 tys. więcej niż rok wcześniej - informuje firma doradcza AutomotiveSuppliers.pl. - W najbliższych tygodniach pracę w tych zakładach straci 2,2 tys. osób - szacuje Rafał Orłowski, analityk AutomotiveSuppliers.pl. Jego zdaniem najgorsze dopiero przed nami. - W styczniu i lutym wielu producentów części może mieć problemy z płynnością, bo producenci samochodów zalegają im z zapłatą długów - mówi.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
