Cena wywoławcza za fabrykę, w której wytwarza się części samochodowe z aluminium, to 12 mln zł, trzy razy mniej, niż wynosiła pierwotna wycena. Syndyk Toory nie ujawnił zainteresowanych. Jak ustalił „Parkiet”, w tym gronie nie znalazł się obecny najemca fabryki, Kuźnia Polska, producent części dla przemysłu motoryzacyjnego. Z powodu strat na opcjach Kuźnia jest na skraju upadłości.
Syndykowi udało się już znaleźć chętnego na kupno części fabryki w Nisku, zajmującej się produkcją grzejników aluminiowych. Do zbycia pozostała druga część fabryki w Nisku, w której produkowane są felgi.
Więcej w "Parkiecie".