Japoński gigant nie będzie bił w 2009 r. rekordu w handlu samochodami. Problemy nie ominą też polskich zakładów Toyoty. Do tej pory rekord w sprzedaży aut należy do General Motors.
W 1978 r. amerykański koncern sprzedał 9,55 mln samochodów i przez 30 lat nie udało się pobić tego wyniku. Dopiero w zeszłym roku Toyota zapowiedziała, że w 2009 r. sprzeda 10,4 mln samochodów. Wczoraj Toyota odwołała ten ambitny plan i ogłosiła, że w przyszłym roku chce sprzedać 9,7 mln aut.Japończykom przeszkodził dołek w USA. W tym roku Amerykanie prawdopodobnie kupią najmniej aut od początku lat 90. Gorsze wyniki w USA rekompensował Toyocie szybki wzrost sprzedaży na rozwijających się rynkach motoryzacyjnych: Brazylii, Rosji, Indii i Chin. Jednak z wypowiedzi Watanabe wynika, że po agresji Rosji na Gruzję japoński koncern z mniejszym optymizmem patrzy także na te wschodzące rynki motoryzacyjne.
Watanabe nie wykluczył, że Toyota obniży też prognozę zysku. W tym tygodniu koncern zapowiedział, że o 2-3 proc. podniesienie ceny aut na swoim ojczystym rynku - po raz pierwszy od 1974 r.
Trudności Toyoty odczuje polska fabryka koncernu w Jelczu-Laskowicach produkująca silniki Diesla. Od połowy września do początku listopada zakład będzie pracował tylko na jedną zmianę zamiast dwóch z powodu spadku zamówień na silniki do aut Toyoty montowanych w Wlk. Brytanii. - Nie spowoduje to żadnych zwolnień - zapewnia Grzegorz Górski z Toyota Motor Manufacturing Poland.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".