Takoni
Stokvis Tapes
VIA
Galvanopartners
Sprzedaż aut w Polsce rośnie jak na drożdżach, choć w większości państw Europy spada na łeb na szyję - informuje "Gazeta Wyborcza".

Tanie auta w Polsce kupują kierowcy w Niemczech i dostają za to jeszcze premię od swojego rządu - oceniają eksperci. 

Polska nie daje się motoryzacyjnemu kryzysowi, który dopadł kierowców w większości państw Unii. W lutym nasi dilerzy sprzedali 30,2 tys. nowych aut - o 7 proc. więcej niż przed rokiem i aż o 13 proc. więcej niż w styczniu, poinformował Samar.

W lutym poza Polską z jeszcze większym impetem do salonów ruszyli tylko kierowcy w Niemczech. Sprzedaż wzrosła tam aż o 22 proc. Za Odrą kierowców popchnął do salonów rząd. Od lutego władze w Berlinie dopłacają do 2,5 tys. euro do zakupu nowego auta kierowcom oddającym jednocześnie na złom samochody, który ma ponad dziewięć lat. Renault twierdzi, że po wprowadzeniu tej premii nie nastarcza z dostawami do Niemiec małych aut marki Clio i Dacia Logan z zakładów w Rumunii. Opel chwali się, że ma najwięcej zamówień od pięciu lat.

Polski boom w lutym to także efekt akcji rabatowej w Niemczech, oceniają eksperci. - Niemieccy kierowcy mogą dostać rządową premię także od aut kupowanych w Polsce, a są one u nas często dużo tańsze, po przeliczeniu cen ze złotego na euro - mówi szef Samaru Wojciech Drzewiecki.

Sprowadzając auto z Polski, niemiecki kierowca skorzysta jeszcze na różnicach w podatkach.

- W Polsce nowe auta są teraz faktycznie najtańsze w Europie - przyznaje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), stowarzyszenia przedstawicielstw koncernów. Ale Faryś minimalizuje wpływ niemieckich ulg na boom w Polsce. - Faktycznie niemieckie przepisy pozwalają korzystać z państwowych premii przy zakupie aut w innych państwach UE, pod warunkiem złomowania starego samochodu w Niemczech. Ale tym można wytłumaczyć tylko sprzedaż u nas kilkuset aut miesięcznie - uważa prezes PZPM. To co nakręca boom? Faryś. - Polscy kierowcy zdają sobie sprawę, że koncerny nie będą długo utrzymywać cen niższych niż na Zachodzie.

Rządy wspierają motoryzację, bo według UE to jedna z najważniejszych branż europejskiej gospodarki, najmocniej przy tym dotknięta przez kryzys.

Polska jako jedyny producent aut w Unii nie przygotowała żadnego programu wsparcia kierowców i przemysłu samochodowego w czasie kryzysu. Jako jedyni podnieśliśmy w czasie kryzysu podatki od aut (z silnikami ponad 2 litry). W styczniu Ministerstwo Gospodarki zapowiadało, że też chce premiować złomowanie starych aut. Ale potem o pomyśle ucichło.

Więcej w "Gazecie Wyborczej".
0
Udostępniono
Siemens
MotoSolutions

Najnowsze wpisy w bazie dostawców

CVGS Sp. z o.o. Sp. k.
Poliamid Plastics Sp. z o.o.
Wirthwein Polska Sp. z o.o.
Pol-Technology Sp. z o.o.
SAFECHEM Europe GmbH
Takoni Sp. z o.o.