Niemieckie dopłaty do złomowania starych samochodów i wymiany na nowe, których konsekwencją są wizyty naszych zachodnich sąsiadów u polskich dilerów, już nie wystarczają, by ratować rynek. Pierwszy raz od stycznia sprzedaż w krajowych salonach była na minusie.
- Żeby ocenić prawdziwy stan rynku, trzeba odliczyć przynajmniej 6 tys. samochodów, które trafiły do zagranicznych klientów – przypomina Wojciech Halarewicz, dyrektor zarządzający polskiego oddziału Mazdy. - Jesteśmy zatem realnie poniżej poziomu 20 tys. aut miesięcznie. A to już recesja.
Sprzedaż poniżej poziomu 20 tys. sztuk ostatni raz notowana była w Polsce jesienią 2006 r. A zatem w czasach najgłębszego spadku naszego rynku, kiedy rocznie nabywców nie znalazło nawet 240 tys. sztuk.
(...) Szef Samaru ocenia, że tegoroczna sprzedaż aut nie osiągnie poziomu 300 tys. sztuk. W 2008 r. było to ponad 320 tys.
Więcej w "Rzeczpospolitej".