Od 4 sierpnia br. zaczną obowiązywać znowelizowane przepisy dotyczące funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych (SSE). Zdaniem doradców z firmy Deloitte otworzą one inwestorom dodatkowe możliwości ekspansji.
Celem nowelizacji ustawy jest przede wszystkim zwiększenie rozmiaru dostępnych terenów w ramach SSE z 12 do 20 tys. hektarów. Zdaniem doradców z Deloitte inwestorzy uzyskają dzięki temu większą swobodę w doborze lokalizacji swoich projektów inwestycyjnych.
W nowej ustawie zapisane zostały również zasady i kryteria obejmowania specjalną strefą ekonomiczną gruntów stanowiących własność prywatną. W przypadku dużych projektów inwestycyjnych będą one zależne od stopy bezrobocia w powiecie lokalizacji strefy. Na tej podstawie określona zostanie wymagana wartość wydatków inwestycyjnych (pomiędzy 5 a 45 mln euro) oraz liczba nowo utworzonych miejsc pracy (od 50 do 250). W Polsce wschodniej wartości te mają być niższe o 30 proc.
Dodatkowo preferowane będą projekty innowacyjne, w przypadku których podstawowym kryterium do wydania zezwolenia będzie uzyskanie odpowiedniej opinii co najmniej dwóch jednostek naukowych.
Nowelizacja wprowadza również nową treść zezwolenia na prowadzenie działalności na terenie SSE. W przeciwieństwie do ubiegłych lat będzie w nim precyzyjnie określony maksymalny limit pomocy publicznej w ramach jednego projektu inwestycyjnego.
W nowelizacji zmniejszono liczbę przypadków, w których firmy będą mogły ubiegać się o zmianę treści zezwolenia strefowego. Zmiany takie nie będą mogły dotyczyć obniżenia poziomu zatrudnienia o więcej niż 20 proc., zwiększenia limitu pomocy publicznej oraz kryteriów dotyczących rozszerzenia SSE na grunt prywatny.
"Zmiany w przepisach o SSE idą w dobrym kierunku, choć istotna będzie praktyka i sprawność działania administracji - dla firm nie ma nic gorszego, niż przedłużająca się procedura" - uważa Tomasz Konik z Deloitte.
"Uważamy, że przedsiębiorcy powinni skorzystać na tej nowelizacji, co z pewnością nie pozostanie bez znaczenia dla rozwoju niektórych obszarów kraju" - dodał Konik.
Zdaniem ekspertów z Deloitte przedsiębiorcy powinni dążyć do objęcia specjalną strefą ekonomiczną całego zakładu produkcyjnego, a nie jedynie nowych inwestycji zapisanych w projekcie. Ulokowanie części przedsiębiorstwa w strefie, a części poza nią powoduje, że tylko część dochodu objęta jest zwolnieniami podatkowymi, a stopień komplikacji rozliczeń księgowych jest bardzo duży.
Celem nowelizacji ustawy jest przede wszystkim zwiększenie rozmiaru dostępnych terenów w ramach SSE z 12 do 20 tys. hektarów. Zdaniem doradców z Deloitte inwestorzy uzyskają dzięki temu większą swobodę w doborze lokalizacji swoich projektów inwestycyjnych.
W nowej ustawie zapisane zostały również zasady i kryteria obejmowania specjalną strefą ekonomiczną gruntów stanowiących własność prywatną. W przypadku dużych projektów inwestycyjnych będą one zależne od stopy bezrobocia w powiecie lokalizacji strefy. Na tej podstawie określona zostanie wymagana wartość wydatków inwestycyjnych (pomiędzy 5 a 45 mln euro) oraz liczba nowo utworzonych miejsc pracy (od 50 do 250). W Polsce wschodniej wartości te mają być niższe o 30 proc.
Dodatkowo preferowane będą projekty innowacyjne, w przypadku których podstawowym kryterium do wydania zezwolenia będzie uzyskanie odpowiedniej opinii co najmniej dwóch jednostek naukowych.
Nowelizacja wprowadza również nową treść zezwolenia na prowadzenie działalności na terenie SSE. W przeciwieństwie do ubiegłych lat będzie w nim precyzyjnie określony maksymalny limit pomocy publicznej w ramach jednego projektu inwestycyjnego.
W nowelizacji zmniejszono liczbę przypadków, w których firmy będą mogły ubiegać się o zmianę treści zezwolenia strefowego. Zmiany takie nie będą mogły dotyczyć obniżenia poziomu zatrudnienia o więcej niż 20 proc., zwiększenia limitu pomocy publicznej oraz kryteriów dotyczących rozszerzenia SSE na grunt prywatny.
"Zmiany w przepisach o SSE idą w dobrym kierunku, choć istotna będzie praktyka i sprawność działania administracji - dla firm nie ma nic gorszego, niż przedłużająca się procedura" - uważa Tomasz Konik z Deloitte.
"Uważamy, że przedsiębiorcy powinni skorzystać na tej nowelizacji, co z pewnością nie pozostanie bez znaczenia dla rozwoju niektórych obszarów kraju" - dodał Konik.
Zdaniem ekspertów z Deloitte przedsiębiorcy powinni dążyć do objęcia specjalną strefą ekonomiczną całego zakładu produkcyjnego, a nie jedynie nowych inwestycji zapisanych w projekcie. Ulokowanie części przedsiębiorstwa w strefie, a części poza nią powoduje, że tylko część dochodu objęta jest zwolnieniami podatkowymi, a stopień komplikacji rozliczeń księgowych jest bardzo duży.