O planach rozbudowy zakładu mówił w poniedziałek Ryszard Jania, prezes Pilkington Automotive Poland, przy okazji konferencji nt. zabezpieczeń przeciwpowodziowych Wisły, informuje "Gazeta Wyborcza".
- Zarząd naszej firmy oczekuje od rządu informacji zarówno o planach zabezpieczania Sandomierza, jak i samego zakładu w przypadku powodzi - mówi Jania. Od tych informacji Pilkington uzależnia dalsze decyzje. Zakład w Sandomierzu ma spore szanse, bo jest tu około 8 ha terenu na takie cele. Według jednej z opcji nowa inwestycja byłaby warta ok. 50 mln zł i oznaczałaby zatrudnienie 400 osób. Inny wariant przewiduje 250 nowych miejsc pracy. - Ale gwarancje w sprawie ochrony przeciwpowodziowej sandomierskiego zakładu są potrzebne już teraz. Inaczej inwestycja może trafić do Rumuni - podkreśla Jania. - Prace nad programem przeciwpowodziowym jeszcze trwają. Będziemy w kontakcie z właścicielem huty. Poza tym inwestycja w dobre wały jest tak samo potrzebna hucie, jak i miastu - odpowiada minister Miller..
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
