Amerykańscy dostawcy motoryzacyjni, zmagający się stratami przy spadającej sprzedaży, mogą starać się o 25,5 mld dolarów rządowej pomocy aby zapobiec upadkowi sektora.Jak czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia Motor & Equipment Manufacturers Association (MEMA), możliwe są trzy propozycje działań federalnych, które mogą być zastosowane razem lub rozdzielnie.
Pierwszy ze scenariuszy obejmowałby pomoc dla GM i Chryslera w wysokości do 7 mld dolarów na odnawialne linie kredytowe, utworzone z tzw. Troubled Asset Relief Program (TARP). Umożliwiłoby to szybsze od dotychczas płacenie dostawcom. Płatność nastąpiłaby, zamiast standardowych 45 -55 dni, 10 dni po wysłaniu części.
Druga propozycja dotyczyłaby gwarancji na obiecane płatności producenta samochodu, jeśłi nastąpiłaby jego upadłość lub nie byłby w stanie zapłacić. Dałoby to około 10,5 mld dolarów dostępnych środków - dostawcy użyliby przyszłych płatności jako zabezpieczenie kredytów bankowych.
W trzecim rozwiązaniu, 8 mld dolarów z funduszu TARP zostałoby użytych jak wsparcie dla dostawców, potrzebujących zastrzyku kapitału. Ten scenariusz obejmowałby również banki komercyjne, które zostałyby "wezwane" do użycia pieniędzy TARP na udzielanie kredytów producentom części.
Z prezentacji MEMA wynika, że w 2008 r. upadłość ogłosiło około 40 amerykańskich dostawców. Jednocześnie stowarzyszenie zakłada, że w marcu płatność za części od dostawców producentów samochodów, wliczając to "Wielką Trójkę", będzie wynosiła jedynie 2,4 mld dolarów, podczas gdy średnia z ostatniego kwartału 2008 r. to 8,4 mld.
